Piękny w Krakowie, zamglony w Tatrach dzień , postanowiliśmy spędzić na wędrówkach. Tatry powitały nas deszczem, ale nadzieja, że może uda się „pochodzić „, nas nie opuszczała. Wysiadamy z autokaru i….przestaje padać . Udało się! Wchodząc do Tatrzańskiego Parku Narodowego, nie przypuszczaliśmy ile czeka nas emocji. Magia gór, dolinek, strumyków spowodowała, że ciągle było nam mało chodzenia. I ciągle zmienialiśmy plany, by iść dalej i dalej….Dzień się kończył i musieliśmy wracać. Ale czar pozostał… Wrócimy!