Sztuka konferansjerki

A drzewiej na Gali bywało…

Do roku 2007 FeKuSze odbywały się w byłej kaplicy na os. Kalinowym. Urządzaliśmy salkę sami, korzystając z faktu, że po starym kościele pozostał podest  przy ołtarzu oraz balkon, na  którym montowaliśmy pożyczone oświetlenie.

Konferansjerka do roku 2007 była typowa, jak przy festiwalach. W 2007 roku zajął się nią mistrz nad mistrze DżiDżej: Grzegorz Jakubowski. Wpadł na genialny pomysł, kultywowany do tej pory, motywu przewodniego. A jego pomysł to było widowisko światło-dźwięk w typie mrocznych filmów grozy albo fantasy. Wszystko własnym sumptem: własne firanki, prześcieradła, girlandy, swoje filtry na reflektory.

W roku pańskim 2009 po raz pierwszy zawitaliśmy w Teatrze Łaźnia Nowa z racji tego, że ówczesnym dyrektorem był nas absolwent, Bartosz Szydłowski. Z wielkim sentymentem wspominał czasy FeKuSzu w Trójce, które odbywały się w Młodzieżowym Domu Kultury Kuźnia. Od momentu współpracy z teatrem, eliminacje odbywały się w starej Sali gimnastycznej, a Gala w Teatrze. Wszyscy uczestnicy i organizatorzy wspominają karkołomne konstrukcje wyciszające dźwięk składające się z wiszących kotar i ciężkich obrusów, żeby zniwelować odbijający się od gołych ścian dźwięk. I wtedy, i wcześniej, i zawsze, jury borykało się z wyborem artystów: puścić na Galę, czy nie? Rokuje, czy nie?. I zawsze ktoś litowała się nad młodym adeptem sztuki wszelakiej, mobilizując go po tysiąckroć do wytężonej pracy i zwykle kończyło się to aplauzem widowni i radością jurorów. A potem te burzliwe obrady wskazujące zwycięzców, choć – tak naprawdę – każdy nim był.

Tradycja konferansjerki z tematem wiodącym była i jest wciąż kultywowana. Były pomysły na lata 80-90, na najpopularniejsze filmy taneczne i musicale, na najlepsze programy telewizyjne, na Monty Pythona, na ‘Dzień z życia Trójkowicza”, na spotkania z literatur…ą i jeszcze wile innych. Niektóre pomysły były tak oryginalne i teatralne, że widownia, bywało, gubiła się nieco, nie wiedząc czy to występ czy konferansjerka. Ale w końcu najważniejsza była zabawa. W tym czasie nastąpiła modyfikacja formuły Fekuszu umożliwiająca występ na eliminacjach wszystkim chętnym w różnych odstępach czasowych. Przesunięto również obrady jury poza samą Galę, tworząc w ten sposób jedno, spójne widowisko. Ogromnie ważnym elementem każdej Gali jest uczestnictwo oraz występy naszych absolwentów. Co roku nas wspierają i rządzą sceną pokazując, że sztuka zaszczepiona, bądź kultywowana w Trójce rozwija się dalej i ma się całkiem dobrze. I oby tak do końca świata i jeszcze trochę!

« z 3 »