Ktoś ma wątpliwości jak wygląda żywioł? Proszę bardzo: Aga Dydo. Zmieniło się coś po latach? Owszem! Jeśli żywioł może być bardziej żywiołowy, to Aga jest tego przykładem. Cudnie widzieć jak kwitniecie i rozwijacie się, jak wznosicie coraz wyżej.
Z FeKuSzu pamięta wszystko, a minęło już trochę lat (zabroniła mi mówić, ze 8!) „Próby z dziewczynami, z Jaśkiem (Jan Madej), stres przed występami, umawianie się po nocach, gdy tworzyłyśmy…” Znalazły się jakieś stare zdjęcia, uruchomiła lawina wspomnień. Aga pamięta, że nie mogła doczekać się FeKuSzu i bardzo ucieszyła na wieść o Gali w profesjonalnym teatrze. W ogóle Aga uznała, że FeKuSz to „niesamowite wydarzenie kulturalno-artystyczne. Czasem naprawdę fajnie jest uciec od codzienności, zapomnieć na chwilę o sprawdzianach, czy maturze i zrobić coś innego. Zresztą, nauka nie ucieknie!” Święte słowa! Aga uważa, że wspaniałym jest inspirować się nawzajem. A oglądanie ludzi wykonujących jakiś inny gatunek sztuki przyprawia o ciary.
A co Aga porabiała po Trójce? Uzbierało się tego trochę: różne produkcje telewizyjne, festiwale i koncerty, programy telewizyjne „ Jaka to melodia”, „Dance Dance Dance”, Dzień Dobry TVN, Sylwester z Polsatem czy Sylwester z TVN. Oprócz tego oprawa taneczna licznych koncertów po całej Polsce, projekty w Warszawie: co poniedziałkowa cudowna przygoda, której życzy każdemu tancerzowi. A Szkoła Egurroli to dla Niej nie praca, tylko sama przyjemność, bo zawodowo robi się to, co kocha. Aga pracuje w krakowskiej szkole, ale również w innych rozsianych po całej Polsce. „Mamy fajną ekipę, głodnych wiedzy studentów, młode petardy taneczne i oczywiście wymagającego Szefa. (…) Nie zmieniłabym tej pracy na nic innego na ten moment.”
Znana nam już ze Sław Trójki Kamila Nechajewicz nazywa Agę Aniołem. Aga wzrusza się: „ Wow! Myślę, że najpiękniejsze co może być, to widzieć rozwój swoich uczniów. I to jest dla mnie najlepsze w byciu nauczycielem, wręcz niesamowite.” Przyznaje się ze śmiechem, że czasami pokrzyczy i pomęczy swoich podopiecznych, ale warte to wszystko patrząc na efekty. „A jeśli chodzi o wsparcie, powinniśmy wzajemnie wspierać się w pasji i mieć dobre podejście. Wspieram wszystkich swoich uczniów w rozwoju i dążeniu do celu, bo widzę ich ogromną motywację i chęć do działania, a oni wspierają mnie jeszcze bardziej. Dzięki temu chce mi się dalej działać, rozwijać. Fajnie jest zrobić coś dla kogoś, a nie tylko dla siebie.” Piękne! Kwintesencja super pedagoga. A Aga dodaje do tego, że tak właśnie tworzy się rodzina – a nie grupa.
Dla Agi taniec to „ najbardziej niesamowita dziedzina i dyscyplina na świecie. Jest czymś co pozwala odciąć się od rzeczywistości, a jednocześnie być w tym na sto procent.” Na ten moment taniec to dla Niej ŻYCIE. Widzi w nim możliwość wyrażenia każdej emocji, jest lekarstwem na absolutnie wszystko i pasją, którą może dzielić z innymi. Piękne to, prawda? Jest to również okazja, żeby poznać nietuzinkowych ludzi, poznać różne kultury. Aga jest za to wszystko wdzięczna. I takie piękne słowa: „Taniec jest też możliwością rozwoju, procesu, DROGI, która się nie kończy, pozwala na ciągłe szukanie i rozwijanie się w tej dziedzinie. Jest też jednością z muzyką, która stanowi jego nieodłączny element i którą też uwielbiam.”
Aga jak tańczy, to dochodzi nawet do 200 % siebie. Nic innego się dla Niej wtedy nie liczy. I nieważne, że za drzwiami czekają zmory, stres i same problemy: na sali jest inny świat, fantastyczny świat.
Zapytana o celowość i sens uprawiania lub/ i obcowania ze sztuką w świecie zagonionym za karierą i pieniędzmi, Aga widzi te ostatnie jako aspekt tylko materialny czy rzeczowy: „ Sztuka stanowi piękno, wywołuje reakcje, uczucia, pozwala pokazać siebie i doświadczyć różnych emocji. (…) Sztuka jest jedyna w swoim rodzaju stanowi ona zdecydowanie większe bogactwo niż pieniądze.”
Naszą Agę najbardziej inspirują ludzie: przyjaciele, uczniowie, i Aga cieszy się obserwując rozwój tych ostatnich i czasami odbierając od nich również lekcje dla siebie. Ma też swoich guru tańca: Shawn Plaque czy Kevin Paradox. Przyznaje również, że i sytuacje życiowe potrafią wiele podpowiedzieć w tańcu.
Jako tancerka spróbowała jazzu, tańca towarzyskiego i nowoczesnego, ale to hip hop i jego pochodne skradły Jej serce. Ten taniec to kultura, gesty, muzyka, opowiedziana historia i ludzie. Wielu ludzi widzi w hip hop-ie bardziej dynamiczne ćwiczenia gimnastyczne niż sztukę, z czym Aga zupełnie się nie zgadza, ponieważ, według Niej, hip hop ma wiele odmian i wiele możliwości ekspresji.
„Jakie są Twoje marzenia?” – zapytałam. „ Żeby móc sobie kiedyś powiedzieć z pełnym przekonaniem, zarówno jako tancerka jak i nauczyciel: EJ, DOBRA ROBOTA!” Jedni chcą występować na scenie, inni prowadzić warsztaty na całym świecie, a dla Agi najważniejsza jest droga, która prowadzi do celu. „To właśnie ona wiąże się z ciężka pracą, godzinami treningów, wylanego potu czy łez.” Czyli Aga na razie chce doskonalić Swój taniec i przekazywać wiedzę i umiejętności innym. Bo jak sama tańczy przed kilkutysięczną widownią, to czuje coś niesamowitego, wręcz niemożliwego do opisania. A jak uczy innych, ciepło Jej się robi na sercu.
Lubi różne rodzaje tańca: oczywiście hip-hop, commercial, House, waacking, również popping (widzi go jako najtrudniejszy ze stylów, dlatego poświęca mu bardzo dużo czasu i treningów). „ Staram się szukać wszechstronności. Zaś taniec jest piękny w każdym wydaniu. Uwielbiam oglądać tancerzy, jazzowych, klasycznych i towarzyskich. Podziwiam ich za precyzję i perfekcję.” I skoro wspomniała o klasyce, zapytałam czy współczesnemu tancerzowi potrzebna jest wiedzą i doświadczenie innych w tańcach klasycznych, typu balet czy taniec towarzyski. Bez wahania potwierdziła ich ogromną rolę: „ Taniec klasyczny wyciąga nasze ciało, nadaje świadomość. Uważam, ze każdy tancerz powinien mieć podstawy jazzu czy klasyki, (…) to ich elementy podstawowe stanowią ważny czynnik w aspekcie świadomości ruchowej.” Aga namawia na odbycie kursu tańca w różnych stylach, żeby dostrzec różnicę w dynamice, prowadzeniu ruchu, czy chociażby używaniu mięśni w dany sposób.”
Występy solowe Ją bardzo stresują, więc realizuje się najlepiej w, jak to nazywa, ekipie: „ ze względu na wspólną energię, wzajemną motywację i wspólne cele.” Bardzo lubi oglądać teatr tańca: zachwyca Ją w nim możliwość niezliczonych interpretacji i doświadczanie wielu emocji.” A jak sama tańczy, to opowiada przeróżne historie. „Zależy od humoru, sytuacji, intencji…” i zawsze jest w tym szczera i prawdziwa.
Czy kiedyś przestanie tańczyć? No cóż, widząc się staruszką machającą kończynami na fotelu z gromadką wnuków, nie wygląda na to! J
Zapytana o „dar Boży” czy talent Aga odpowiada „bardziej motywacja, bez której nie da się zrobić kroku naprzód. Często mówimy o talencie, jednakże według mnie ciężka praca wygrywa z talentem i zawsze przyniesie efekt – prędzej czy później. Przekraczanie granic komfortu, działanie, i finalnie cały PROCES.” I wprawdzie wierzy w to ‚coś”, ale „każdy diament należy oszlifować.”
Oj, Aga umie zmotywować. Może dla mnie już za późno, ale dla znacznie młodszych Aga ma kilka rad: „Po prostu zacząć, spróbować, nie bać się, poczuć, wejść w to na 100%.” Chęć rozwoju, pracy nad sobą i do działania wystarczą. A dodatkowo, jako magister fizjoterapii podkreśla, że „taniec ma pozytywne skutki w aspekcie reakcji fizjologicznych, fizycznych i psychologicznych, co potwierdzają liczne badania.” Czyli tańczenie to samo zdrowie!
Patrząc na piękno tańca trzeba również pamiętać o włożonej pracy. Ciężka praca? „Zdecydowanie TAK x3. Bez tego nie ruszy się dalej.” Najcięższe treningi, próby po nocach, podróże, nieprzespane noce i obozy po 10 godzin treningu…wszystko docenia się po czasie „i to co się czuje podczas tańca jest nie do opisania.”
A jak już staniecie się osobami publicznymi, to warto dowiedzieć się jak sobie radzić z plagą hejtu, porażką i wszechobecnym stresem. Dla Agi porażka stanowi motywację i impuls do działania, stres to dodatkowa adrenalina. Hejtu wprawdzie nie doświadczyła, albo stara się nie zwracać na niego uwagi. Ale uważa, że nie powinno tak być: „Należy skupić się na sobie, żeby nie mieć czasu na negację innych.”
I praca dla „swoich dzieci” to dla Agi najważniejsza rzecz. Zostaje po zajęciach, dużo rozmawia z ludźmi o tańcu. Zawsze ma dla nich czas.
Jej plany to bycie tancerką i instruktorką. Chce dużo podróżować i rozwijać się za granicą: w Londynie i Stanach Zjednoczonych. Pragnie również pomagać ludziom jako fizjoterapeutka i rehabilitantka. Ludzie podpowiadają Jej zrobienie doktoratu i Aga właśnie się nad tym zastanawia. A poza tym „chcę robić to, co kocham, bo to chyba najcenniejsza rzecz jaka może być w życiu. Wtedy naprawdę ŻYJĘ!”
AGA, rozdawaj ten entuzjazm i zarażaj energią. I coś czuję, że niedługo rozpoznamy Cię w teledyskach i na koncertach wielu gwiazd!